Wyrwaliśmy się w góry...:) tak żeby podładować akumulatory i odpocząć... przeszliśmy po górskich szlakach jakieś 100 kilometrów - mniej więcej...:)... zaliczyliśmy kwaśnicę, herbatę po góralsku i.... przynajmniej trzy pory roku - było ciepło jak w lato (na szczęście przez przeważającą część pobytu)... padało też jak jesienią a na koniec spadł śnieg... było cudownie...:)